sobota, 4 lutego 2012

TAG: Nigdy nie wychodzę z domu bez...

Zasady:
Podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście (można dołączyć zdjęcie).
Utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka i informacją kto Cię otagował.
Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.


Tak pochodzi ze strony Kosme-tiki, a że właścicielka nie tagowała nikogo to postanowiłam zatagować się sama, bo pomysł mi się spodobał :D A więc:

1. Puder - i na twarzy i w torebce ; ) do codziennego makijażu używam Manhattan SoftMat Loose Powder w kolorze 01, a w torebce noszę Synergen z rosa. Sprawdza się, gdy potrzebne są poprawki w ciągu dnia i jest poręczny (mały, kompaktowy, z aplikatorem... tylko lusterka mu brak).

2. Krem do rąk - mamy zimę, której moje dłonie bardzo nie lubią... Mimo skórkowych czy zamszowych rękawiczek ręce bardzo mi marzną, gdy wchodzę z zimnego w ciepłe to dosłownie puchną... A wszystko to wieńczy bardzo sucha skóra rąk, cała masa drobnych zadrapań, ranek, przetarć... Nic fajnego :<
Obecnie w użyciu Oliwkowy Krem z Isany, również ros.

3. Pomadka Ochronna - u mnie króluje Carmex. Pomadka bardziej lecznicza niż kosmetyczna, ale za to jaką jest ulgą na mrozie i dla moich popękanych ust! Wybaczam jej zapach, smak, i wszystko inne! : ) Mój nr 1 kiedy idzie o ochronę na mrozy.

4. Tusz do rzęs - nie noszę go ze sobą w torebce, ale zawsze nakładam przed wyjściem z domu. Mam gęste rzęsy, ale dość jasne, więc lekkie przyciemnienie robi u mnie dużą różnicę. Od razu wyglądam na wyspaną i "zrobioną", nawet jeśli nie jestem :D Obecnie używam: Rimmel Glam Eyes Lash Flirt

5. Eyeliner - Mój must have na wyjścia! Sporadycznie odpuszczam sobie robienie rano kreski, zazwyczaj gdy nie wychodzę na cały dzień (np. mam tylko jedne zajęcia albo lecę coś załatwić...) lub gdy muszę baaardzo wcześnie wstać. Ale w innych okolicznościach - obowiązkowo! Czarna, gruba kreska w stylu Pin-up to w sumie mój znak rozpoznawczy, i zazwyczaj na kresce i tuszu kończy się mój makijaż oka : P
Moim ulubieńcem jest żelowy liner z Essence, czarny (Midnight in Paris). Absolutnie przyłączam się do okrzyków zachwytu nad tym produktem! : )

2 komentarze:

  1. Bez pomadki i kremu do rak tez sie nie ruszam :) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eyeliner to też dla mnie ważna rzecz:) Może nie tak istotna jak podkład, ale makijaz bez niego to juz nie byłoby to samo:D

    OdpowiedzUsuń